Gdy media tradycyjne lub internetowe mówią coś o dronach, najczęściej dla lepszego przyciągnięcia uwagi używają zdjęć dronów DJI z rodziny Phantom. Tak już jest, że DJI stało się niekwestionowanym, światowym liderem produkcji bezzałogowców na potrzeby amatorskie i profesjonalne. Do tego stopnia, że większości ludzi słowo „dron” kojarzy się z DJI Phantom. Dlatego też dziś chciałbym napisać kilka słów o najnowszym produkcie ze stajni DJI, jakim jest Phantom 2 Vision+.
Phantom 2 Vision+ to najlepsza wersja z całej grupy Phantom 2. W przeciwieństwie do Phantom 2 Standard i Phantom 2 Vision, wersja Vision+ ma karmę z 3-osiowym gimbalem, większy zasięg transmisji wideo (deklarowany od 500 do 700 metrów na otwartej przestrzeni) czy loty autonomiczne (waypointy).
A co z baterią?
Bateria ma pojemność 5200 mAh, a producent deklaruje na niej około 25 minut. Jest to oczywiście mierzone w warunkach laboratoryjnych i dalekie od tego, co spotykamy w codziennym życiu. Jeśli lubisz latać szybko lub wiatr jest dość mocny, to realny czas lotu spada do 20 minut, a czasami poniżej.
Imponujące osiągi lotu
Specyfikacja techniczna twierdzi, że dron osiąga maksymalną prędkość przelotową 15 metrów na sekundę i maksymalną prędkość wznoszenia około 6 metrów na sekundę. Nie byłbym sobą, gdybym tego nie przetestował i, ku mojemu zdziwieniu, muszę stwierdzić, że nie są dalecy od prawdy, a biorąc pod uwagę możliwą granicę błędu moich testów, jestem w stanie uznać, że w tym segmencie DJI nic nie upiększyło. Kamera Vision+ jest w stanie wykonać filmy 1080p/720p, 30 lub 60 fps oraz zdjęcia w rozdzielczości 14 megapikseli. Kąt widzenia kamery to 110 stopni, co sprawia, że obraz jest dość szeroki, a jednocześnie nie ma tego strasznego rybiego oka, które jest już znakiem rozpoznawczym GoPro i wszelkich innych kamer sportowych.
Nie obyło się bez wad
Główną wadą jest brak możliwości sterowania położeniem kamery (gimbalem) z aparatury i nie ma tutaj co więcej się rozwodzić – po prostu: sterowanie kamerą z poziomu aplikacji na smartfony jest koszmarnie niewygodne i utrudnia zrobienie ciekawych ujęć. Warto też wspomnieć o dość „kruchym” podwoziu w tym modelu.
Wspominam tą mydelniczkę z sentymentem 🙂 To chyba pierwszy dron od DJI z gimbalem i kamerką. Niestety masz racje – podwozie to on miał kruche.
Fajny